poniedziałek, 2 lipca 2012

John Calipari trener przez całą dobę

Zawodnicy na poziomie akademickim to wciąż młodzi ludzie, których charaktery dopiero się kształtują. Widząc tych młodych graczy na boisku wyczyniających niesamowite rzeczy często zapominamy, że oni mają dopiero po 18 czy 19 lat. W tym czasie potrzebują nie tylko kogoś kto rozwinie ich umiejętności koszykarskie, ale kogoś kto będzie dla nich wzorem także poza boiskiem. Trenera Kentucky Johna Calipariego można kochać albo nienawidzić. Wielu ma zastrzeżenia do jego metody budowania drużyny w oparciu o zawodników one-and-done (odchodzących do NBA po roku gry w NCAA kosztem ukończenia studiów). Należy jednak pamiętać jak wiele dla tych młodych ludzi trener Calipari potrafi zrobić w ciągu roku pracy pod jego skrzydłami.

Co istotne jest trenerem przez cały czas nie tylko na boisku, ale także poza nim. Spójrzcie na filmik, w którym Calipari udziela lekcji przyszłym numerom jeden i dwa draftu jaką kolejność uścisków mają zachować po wywołaniu ich nazwiska przez komisarza Sterna. Może to trochę zabawne, ale doskonale pokazuje jakim mentorem dla swoich zawodników jest trener Kentucky.


Poniżej jeszcze wpis z tweetera trenera Calipariego na ten temat po draftowym wieczorze. Porada i doza humoru ;)

wtorek, 5 czerwca 2012

Montrezl Harrell wzmocni Louisville pod koszem


Po deklaracji Devonty Pollarda w ubiegłym tygodniu kolejny z pozostałych niezdecydowanych zawodników z rankingu Consensus Top100 wybrał uczelnię. Montrezl Harrell (#82 Consensus Top100) dołączy do  Louisville Cardinals. Zespół Ricka Pitino było faworytem w wyścigu po Harrella po tym jak został zwolniony z listu intencyjnego wobec Virginia Tech w związku z rozwiązaniem przez Hokies umowy z trenerem Sethem Greenbergiem. 

Mierzący 203 cm skrzydłowy wzmocni rotację podkoszową Cardinals,do której wracają także Chane Behanan i Gorgui Dieng z zespołu, który doszedł w tym roku do Final Four. Louisville znów będzie miało głęboki skład i może powalczyć z Indianą o przedsezonowy numer #1 w rankingach. Montrelz Harrell doda do składu niezbędną energię pod tablicami wchodząc z ławki. To atletyczny i silny zawodnik, który robi sporo zamieszania pod obręczą. Trener Pitino może z pewnością liczyć na jego dobrą grę w obronie i walkę na deskach. 

Ściągnięcie do zespołu Cardinals tego zawodnika to duża zasługa Kevina Keattsa, obecnego asystenta Ricka Pitino, który wcześniej był trenerem Harrella w szkole średniej Hargrave Millitary Academy. Nowy nabytek Louisville w ubiegłym sezonie notował średnio 23 punkty i 10 zbiórek na mecz. 

Kolejny zawodnik to także problem dla Ricka Pitino, który ma już wykorzystane wszystkie 13 stypendiów pomimo nakłonienia seniora Jareda Swopshire do transferu. W ubiegłym sezonie w podobnej sytuacji trener Cardinals miał szczęście gdyż trzech jego zawodników zdecydowało się samodzielnie płacić za swoje studia. Tym razem możemy spodziewać się podobnych rozwiązań, w końcu Pitino jest mistrzem tego typu manipulacji składem.

niedziela, 3 czerwca 2012

Top20 Najlepiej rekrutujących zespołów w 2012

John Calipari nie miał problemu z uzupełnieniem składu Kentucky kolejną grupą talentów
W NCAA zakończył się 16-go maja okres podpisywania listów intencyjnych (letter-of-intent, LOI) przez zawodników ze szkół średnich więc czas na zestawienie zespołów, które najlepiej spisały się w ich rekrutacji. Zostało jeszcze co prawda kilku zawodników, którzy z różnych powodów zwlekają z wyborem uczelni. Będą oni mogli nadal otrzymać stypendium, jeżeli zespół, który wybiorą będzie miał jeszcze jakieś dostępne. W przeciwieństwie jednak do zawodników, którzy podpisali LOI wypłata świadczeń ze stypendium (grant-in-aid) w takim wypadku nie jest gwarantowana. 

Wracając już do samego zestawienia zespołów zbudowane zostało ono w oparciu o ranking Consensus Top100 class of 2012, ale uwzględnia także zawodników z poza rankingu i tych, którzy ukończyli naukę w junior collegu (oznaczeni skrótem JC). Drużynom zostały przyznane punkty za każdego zawodnika według wzoru 125 odjąć średnią pozycję z rankingu Consensus Top100. Przykładowo za Nerlensa Noela Kentucky otrzymało 123,8 punktu (125-1,2). Za wszystkich zawodników z poza rankingu i z junior collegów przyznawane było 5 punktów. Zespoły zostały ułożone według największej sumy punktów za wszystkich zrekrutowanych zawodników.

Najlepiej rekrutującym trenerem okazał się John Calipari, który sprowadził do Kentucky trójkę zawodników z top10 rocznika na czele z numerem jeden w kraju. Tuż za nim uplasował się Sean Miller, który wzmocnił zespół Arizony Wildcats trójką z top15 plus jeszcze jednym zawodnikiem z pierwszej pięćdziesiątki. Pozwoliło mu to wyprzedzić grupę rekrutów z UCLA pomimo, że Ben Howland ściągnął do swojego zespołu zawodników numer dwa i trzy w kraju. Największymi zaskoczeniami są sklasyfikowani: na dziesiątym miejscu Providence Friars, na jedenastym UNLV Runnin' Rebels oraz na dziewiętnastym Houston Coguars. 
1. Kentucky Wildcats
C  Nerlens Noel #1
SF Alex Poythrees #9
SG Archie Goodwin #10
C  Willie Cauley #39
Od przybycia na kampus w Lexington trener Calipari co roku sprowadza szalenie utalentowane grupy rekrutów. Nie inaczej było w tym roku. Na czele obecnej grupy jest numer jeden w rankingu Consensus Top100 swojego rocznika środkowy Nerlens Noel, który kibicom Kentucky już przypomina Anthony Davisa. Oprócz niego drużynę Wildcats od razu wzmocni kolejne dwójka zawodników z top10 atletyczny skrzydłowy Alex Poythrees oraz niezwykle groźny strzelec Archie Goodwin. Ta trójka z miejsca wskoczy do pierwszej piątki, ale czy podoła wysokim oczekiwaniom po zdobyciu mistrzostwa przez poprzednią grupę freshmanów z Kentucky?

2. Arizona Wildcats
C Kaleb Tarczewski #6
PF Grant Jerrett #11
PF Brandon Ashley #13
SG Gabe York #47
PF Matt Korcheck JC
Drugi rok z rzędu Sean Miller świetnie spisuje się w trakcie rekrutacji. Grupa, która zawiera trzech zawodników z top15 musi robić wrażenie. Największym tegorocznym nabytkiem zespołu z Arizony jest mający polskie korzenie środkowy Kaleb Tarczewski. Obok niego do zespołu dołącza dwóch kolejnych świetnych podkoszowych Grant Jerrett oraz Brandon Ashley i ciekawe jak ta trójka będzie prezentowała się obok siebie na parkiecie. Dodatkowo Wildcats wzmocni także atletyczny skrzydłowy Gabe York, który przez wielu uważany jest za niedocenianego w rankingach.

3. UCLA Bruins
SF Shabazz Muhammad #2
SF Kyle Anderson #3
PF Tony Parker #21
SG Jordan Adams #59
Po fatalnym sezonie trener UCLA Ben Howland bardzo potrzebował sukcesu w trakcie rekrutacji. Nie mógł go osiągnąć w lepszy sposób niż sprowadzając do Los Angeles dwóch z trzech najlepszych zawodników w roczniku. Shabazz Muhammad może być w przyszłym sezonie kandydatem do nagrody Player of the Year, a Kyle Anderson to 2 metrowy playmaker, którego Bruins bardzo potrzebują. To jednak nie wszystko. Do Woodwart przybywa także masywny silny skrzydłowy Tony Parker oraz obrońca Jordan Adams, który zapewni niezbędny spacing.

4. North Carolina Tar Heels
PG Marcus Paige #30
PF Brice Johnson #38
C Joel James #57
SF J.P. Tokoto #64
Roy Williams wiedział, że straci czwórkę swoich podstawowych zawodników i na ich miejsca znalazł czwórkę świetnych freshmanów. Żaden z nich nie jest topowym prospektem, który po jednym sezonie pójdzie do NBA, co daje tym większą długoterminową wartość tej grupie rekrutów UNC. McDonalds All-American Marcus Paige powinien od razu zająć miejsce zwolnione przez Kendalla Marshalla i pomóc zespołowi, ale pozostała trójka będzie musiała walczyć o swoje minuty na boisku. 

5. North Carolina State Wolfpack
SG Rodney Purvis #18
SF T.J. Warren #27
PG Tyler Lewis #53
NC State znów wróciło do gry na Tobbaco Road i liczy się w walce o lokalne talenty. Trener Mark Gottfried podczas swojej pierwszej rekrutacji dla Wolfpack sprowadził do Raleigh trójkę graczy McDonalds All-American z Północnej Karoliny. Najwyżej notowany z nich Rodney Purvis to ofensywnie nastawiony combo guard, który najlepiej czuje się atakując obręcz w kontratakach. T.J. Warren natomiast to bardziej zbilansowany strzelec, który potrafi kreować dla siebie pozycje po koźle. Przy takiej dwójce świetnie punktujących zawodników doskonałym uzupełnieniem będzie rozgrywający typu first-pass Tyler Lewis.

6. Baylor Bears
C Isaiah Austin #4
PF Ricardo Gathers #37
PG L.J. Rose #67
C Chad Rykhoek
PF Taurean Waller-Prince
Baylor uzupełnia skład po utracie czołowych zawodników, którzy zdecydowali się przystąpić do Draftu NBA. Głównym wzmocnieniem od zaraz dla Bears będzie środkowy Isaiah Austin, który ma świetne warunki fizyczne i przy tym świetne umiejętności. Oprócz niego do pierwszej piątki trenera Scotta Drew może wskoczyć jeden z silniejszych skrzydłowych w swoim roczniku Ricardo Gathers. W grupie rekrutów Baylor jest jeszcze rozgrywający z top100 L.J. Rose oraz dwójka niesklasyfikowanych podkoszowych, którzy poszerzą rotację zespołu.

7. Indiana Hoosiers
PG Kevin Ferrell #26
SF Jeremy Hollowell #35
PF Hanner Perea #49
SG Ron Patterson
C Peter Jurkin
Sukcesy Hoosiers w zakończonym sezonie pozwoliły im wzmocnić się ciekawą grupą rekrutów. Do Bloomington przybywa przede wszystkim drugi najwyżej sklasyfikowany rozgrywający w class of 2012 Kevin Ferrell. Ten filigranowy zawodnik jest dobrym kreatorem, który potrafi znaleźć partnerów po penetracjach. Ławkę Indiany wzmocnią także skrzydłowi Jeremy Hollowell i Hanner Perea oraz dwójka zawodników z poza pierwszej setki rankingu.

8. Michigan Wolverines
PF Mitch McGary #20
SF Glenn Robinson III #25
SF Nik Stauskas #80
SG Caris LeVert
PG Spike Albrecht
Nie jest to co prawda nowa Fab Five, ale tegoroczni rekruci dają nadzieję na dobry sezon w Michigan. Grający bardzo fizycznie silny skrzydłowy Mitch McGary po rozwaleniu tablicy w Venice Beach notowany był nawet w top5 rocznika. Glenn Robinson Jr to syn "Big Doga" i choć nie jest tak utalentowany jak jego ojciec to powinien być gwiazdą w konferencji Big Ten. Do Ann Arbour zawita także Kanadyjczyk Nik Stauskas świetnie rzucający swingman, który potrafi trafiać z dystansu. 

9. Texas Longhorns
C Cameron Ridley #12
C Prince Ibeh #58
PG Javan Felix #88
PF Connor Lammert
SF Ioannis Papapetrou
SG DeMarcus Holland
Longhorns zebrali bardzo ciekawą grupę składającą się z szóstki rekrutów. Na jej czele znalazł się jeden z czołowych centrów Cameron Ridley notowany w top15 swojego rocznika. Oprócz niego zespół Ricka Barnesa wzmocni jeszcze dwójka zawodników z top100 kolejny środkowy Prince Ibeh oraz będący liderem na parkiecie rozgrywający Javan Felix. Ważne role w rotacji mogą pełnić również notowany w niektórych rankingach w pierwszej setce skrzydłowy Connor Lammert i lider greckiej reprezentacji kadetów na ME w 2010 roku Ioannis Papapetrou.

10. Providence Friars
SG Ricardo Ledo #16
PG Kris Dunn #21
SG Josh Fortune
PG Ian Baker
Po kolejnym kiepskim sezonie Friars trener Ed Cooley w swojej pierwszej rekrutacji sprowadza na kampus w Providence dwóch gracz McDonalds All-American, którzy dają na dzieję na odbudowę programu.  Ricardo Ledo to atletyczny obrońca, który nie boi się penetracji i potrafi kończyć akcje pod obręczą. Obok niego grać będzie najwyżej notowany rozgrywający tego rocznika Kris Dunn, który potrafi uruchamiać partnerów i zdobywać punkty na wiele sposobów. Ta dwójka może w przyszłym sezonie stanowić najlepszy backcourt w Big East.

Na kolejnych miejscach: 
11. UNLV Runnin' Rebels: Anthony Bennett #7, Katin Reinhardt #39, Demetris Morant, DaQuan Cook
12. Duke Blue Devils: Rasheed Sulaimon #14, Amile Jefferson #24
13. Kansas Jayhawks: Perry Ellis #32, Andrew White #46, Anrio Adams, Landen Lucas, Zach Peters
14. Michigan State Spartans: Gary Harris #15, Matt Costello #78, Denzel Valentine #95, Kenny Kaminski #96
15. Syracuse Orange: DeJuan Coleman #17, Jerami Grant #41
16. Pittsburgh Panthers: Steven Adams #7, James Robinson #61, Chris Jones
17. Virginia Cavaliers: Justin Anderson #45, Evan Nolte #71, Mike Tobey #86, Teven Jones, Taylor Barnette
18. Maryland Terrapins: Shaquille Cleare #34, Jake Layman #66, Charles Mitchell, Sam Cassell jr, Seth Allen, Damonte Dodd
19. Houston Cougars: Danuel House #28, Danrad "Chicken" Knowles #63, Valentine Izundu, Brandon Morris JC, Tione Womack JC
20. Colorado Buffaloes: Josh Scott #48, Xavier Johnson #62, Wesley Gordon, Xavier Talton, Eli Stalzer, Chris Jenkis

Devonta Pollard wybrał Alabamę


Ostatni z czołowych rekrutów class of 2012 skrzydłowy Devonta Pollard (#23 Consensus Top100) zdecydował się na grę w University of Alabama. Wcześniej trener Bamy Anthony Grant nie miał żadnego zawodnika, które zadeklarowałby grę dla jego drużyny, z tego rocznika. Pollard jest piątym najwyżej notowanym niskim skrzydłowym w tegorocznym rankingu Consensus Top100

To ważne wzmocnienie dla Crimson Tide, którzy stracili dwójkę graczy ze swojego frontcourt'u seniora JaMychala Greena oraz przedwcześnie kończącego karierę na uczelni Tonego Mitchella. Oboje byli czołowymi strzelcami i zbierającymi zespołu notując po ponad 13 pkt i 7 zb na mecz w poprzednim sezonie. Skrzydłowy JaMychal Green ma duże szanse na wybór w drugiej połowie drugiej rundy tegorocznego draftu NBA.

Devonta Pollard to mierzący 201 cm zawodnik McDonald All-American pochodzący ze stanu Mississippi. W ubiegłym sezonie reprezentował barwy Kemper County High School notując średnio 24 punktów, 16 zbiórek i 5 bloków na mecz. Zdecydował się na grę w Alabamie odrzucając oferty między innymi uczelni Texas, Georgetown i Missouri.

Po utracie dwóch liderów najlepszym powracającym zawodnikiem zespołu Anthonego Granta jest rozgrywający junior Trevor Releford, który w poprzednim sezonie notował 12 punktów i 2,8 asysty na mecz. Pollard z miejsca wskoczy do pierwszej piątki i będzie miał spory wpływ na grę zespołu. Ten atletyczny leworęczny skrzydłowy jest efektywny zarówno kończąc akcje pod obręczą jak i na półdystansie. Jego punkty będą bardzo ważne po stracie zawodników odpowiedzialnych za 42% zdobyczy punktowych zespołu.

Alabama ma nadzieję, że mogący grać na obu skrzydłach Pollard pomoże im wrócić w przyszłym sezonie do NCAA Tournament po szybkim odpadnięciu w Round of 64 w tym sezonie. Największym sukcesem zespołu Crimson Tide było dotychczas dotarcie do Elite Eight w 2004 roku.

poniedziałek, 21 maja 2012

Przed finałem TBL - statystycznie

Łukasz Koszarek wyprowadza akcję Trefla Sopot / fot. sopot.trefl.com
Obrońcy tytułu Asseco Prokom Gdynia czy pretendenci Trefl Sopot? Kto jest faworytem rozpoczynających się jutro finałów? Spójrzmy w statystyki z bezpośrednich pojedynków między tymi zespołami oraz z ćwierćfinałów i półfinałów play-off. Patrząc na same wyniki potyczek w trójmiejskiej rywalizacji Trefl nie powinien mieć w finale żadnych szans. Gdynianie wygrali wszystkie dziewięć spotkań z Sopocianami pokonując ich dwukrotnie także w tym sezonie. To jednak już historia i w finale może zdarzyć się wszystko.

Tempo gry
Asseco gra zdecydowanie szybciej w tych play-offach niż Trefl notując średnio o prawie sześć posiadań  w meczu więcej niż ich rywale. Kiedy rywalom udawało się jednak zwolnić grę zespołu Andrzeja Adamka zaczynali oni mieć problemy. Nie było wtedy już tak łatwo znaleźć wolnego partnera, gdy obrona rywali zdążyła się ustawić. W przegranych meczach ćwierćfinałowych z Koszalinem odbiło się to szczególnie na liczbie celnych trójek i skuteczności tych rzutów. Trefl wręcz przeciwnie czuje się lepiej gdy gra jest nieco wolniejsza i kiedy wzrasta tempo meczu cierpi szczególnie efektywność defensywy Sopocian. Kluczowe w tym aspekcie będzie to jak podopieczni Karlisa Muzinieksa będą wracać do obrony i czy Łukasz Koszarek będzie w stanie nadążyć za biegającym do kontr Jarelem Blassingame'em.

Gra na dystansie
Gdynianie w play-offach trafiają średnio prawie 10 rzutów za trzy w meczu przy skuteczności 38,4%. W dwóch wygranych meczach z Treflem trafili kolejno 13 i 14 trójek na skuteczności 43,5%. Sopocianie muszą zdecydowanie lepiej bronić na obwodzie i znaleźć sposób na wysokich rzucających Asseco (Kuebler, Seweryn) szczególnie, gdy na parkiecie jako dwójka gra Łukasz Wiśniewski. Z dystansu świetnie w meczach z Treflem rzucał także Donatas Motiejunas trafiając w dwóch meczach łącznie 6-na-9 rzutów za 3. W serii z Zastalem przebudził się też jego zmiennik Fiodor Dmitriew, który w trzech meczach trafił 9 trójek na ponad 50% skuteczności. Szczególnie trudne zadanie stoi więc przed ich przeciwnikami z Trefla, a obrona obwodowa drużyny z Sopotu może być kluczowa w tej rywalizacji. Przy tak świetnie rzucającym z dystansu rywalu może nie sprawdzić się obrona strefowa, którą często Sopocianie wykorzystywali w serii z Turowem. Z drugiej strony Asseco potrafiło zatrzymać Trefl na 27,5% skuteczności za trzy, co sprawiło, że trafili oni zaledwie 11 trójek w dwumeczu. 

Efektywność
Drużyna Karilsa Muzinieksa utrzymuje wysoką efektywność ofensywną niezależnie czy wygrywa czy przegrywa zdobywając w tych play-offach 1,204 punktu na posiadanie. Jednak w pojedynkach sezonu regularnego z zespołem z Gdyni dali się zatrzymać na 0,946 punktu na posiadanie. To czy złapią ofensywny rytm i dostaną solidne zdobycze punktowe od wszystkich najważniejszych strzelców może być niezwykle istotne w walce o złoto. Natomiast Asseco ze swoją szeroką rotacją i przewagą fizyczną nie może sobie pozwolić na odpuszczanie w obronie. W przegranych pojedynkach ćwierćfinałowych z AZS-em pozwalali Akademikom zdobywać 1,226 punktu na posiadanie mimo, że w tegorocznych play-offach ograniczają rywali do średnio 1,087 punktu na posiadanie. 

Rotacja
Dużym problemem Sopocian jest krótka rotacja. Całe szczęście lepiej zaczął grać Saulius Kuzminskas i przy problemach Johna Turka z faulami trener Muzinieks ma wartościowego zmiennika pod koszem. W drużynie Trefla z ławki wchodzi praktycznie tylko czwórka zawodników i to może mieć spore znaczenie jeżeli Asseco będzie forsować szybkie tempo gry. Z drugiej strony zespół z Gdyni ma na ławce kilku zawodników, którzy mogą pociągnąć grę zespołu, gdy nie idzie pierwszej piątce. Andrzej Adamek wykorzystuje całą dwunastkę i przy wyrównanej siedmiomeczowej serii mogą zachować więcej sił. 

Podsumowanie
Zapowiada się wyrównana seria, w której wiele będzie zależało od egzekucji poszczególnych elementów gry w obu zespołach. Asseco będzie z pewnością chciało przyspieszać tempo gry szukając łatwych punktów w szybkich atakach lub trójek po dograniach na obwód. Trefl natomiast powinien grać bardziej kontrolowaną koszykówkę i starać się nie popełniać łatwych błędów, które mogłyby napędzić ofensywę rywali. Ważne będą przede wszystkich pojedynki na obwodzie i to czy uda się zespołowi z Sopotu lepiej bronić rzuty dystansowe. Jeżeli miałbym prognozować powiedziałbym, że seria będzie wyrównana ze wskazaniem jednak na obrońców tytułu.

sobota, 19 maja 2012

Consensus Top100 Ranking

Nerlens Noel numer 1 w Consensus Top100 Ranking
Już prawie wszyscy czołowi zawodnicy kończący w tym roku amerykańskie szkoły średnie zdecydowali się dla której uczelni grać będą w przyszłym sezonie. W sieci jest wiele rankingów, które klasyfikują najlepszych zawodników z poszczególnych roczników. Mając trochę więcej czasu w ten weekend postanowiłem sprawdzić jak wygląda pierwsza setka najlepszych prospektów uwzględniając pięć rankingów stworzonych przez najlepszych ekspertów zajmujących się scoutingiem. 

Consensus Top100 Ranking dla zawodników class of 2012 oparty jest o następujące rankingi: espn.go.com, rivals.com, scout.com,  maxpreps.com oraz cbssports.com. Zawodnicy zostali sklasyfikowani według średniej pozycji w tych rankingach (kolumna "Śr"), dodatkowo excel policzył odchylenie standardowe (kolumna "δ"). W Consensus Top100 zawodnicy, których zabrakło w danym rankingu są traktowani jakby byli umieszczeni tam na pozycji 120. 

Drugi sezon z rzędu największy talent rocznika został przekonany przez trenera Johna Calipariego do gry w Kentucky. Nerlens Noel (#1 Consensus Top100), bo o nim mowa, już teraz jest porównywany do Anthony Davis'a i kibice Wildcats liczą, że będzie miał podobny wkład w grę ich ukochanej drużyny. Mówi się, że Noel jest jeszcze lepszym obrońcą i blokującym niż Davis, ale ma równie wiele albo i więcej do poprawienia w ataku. Z ofensywą nie ma problemu za to Shabazz Muhammad (#2 Consensus Top100), który jest atletycznym skrzydłowym uwielbiającym atakować obręcz. W rankingach tylko rivals.com umieściło go na pierwszym miejscu przed Noelem. Muhammad wraz z Kylem Andersonem (#3 Consensus Top100) ma przywrócić na należne miejsce w czołówce UCLA, czyli najbardziej utytułowany program w  historii NCAA. Anderson to jeden z najbardziej unikalnych zawodników w swoim roczniku. Przy wzroście ponad 2 metrów  może grać na wszystkich trzech obwodowych pozycjach.

Najwyżej notowanym zawodnikiem, który nie wybrał jeszcze uczelni jest zawodnik McDonalds All-American Devonta Pollard (#23 Consensus Top100), który na swojej liście ma cztery uczelnie: Alabama, Georgetown, Missouri oraz Texas. Gdzie będzie grał w przyszłym sezonie nie zdecydował także jak dotychczas podkoszowy Christopher Obekpa (#68 Consensus Top100), a wśród jego faworytów wymienia się najczęściej Cinncinati i Oregon. Pozostała trójka z Top100, która jest jeszcze do wzięcia to: Torian Graham, Savon Goodman i Norvel Pelle.

czwartek, 3 maja 2012

NCAA: Karnowski wybrał Gonzagę

Przemysław Karnowski / fot. z facebooka zawodnika
Nie tylko polska część Internetu, ale także ta za oceanem od wczoraj huczy od informacji, że czołowy polski środkowy młodego pokolenia Przemysław Karnowski (#1 w Europie rocznika '93 wg eurohopes.com) będzie w przyszłym sezonie bronił barw uczelni Gonzaga. Oficjalna strona Zags nie potwierdziła jeszcze tej informacji, ale sam zawodnik przekazał ją na twitterze. Reakcje na tą informację z twittera i niektórych portali zebrał Krzysztof Kosidrowski na collegehoops.pl - polecam, bo to bardzo budująca lektura.

Nie będę już w tym wpisie powtarzał informacji, które dotyczą samej wybranej przez Karnowskiego drużyny, ale chciałbym się skupić na tym dlaczego ta decyzja uważana jest za dobre posunięcie środkowego Siarki Jezioro Tarnobrzeg. Sam zawodnik podkreślał wielokrotnie, że zależy mu na minutach gry i systemie gry, w którym dobrze wykorzystywani są środkowi.

Patrząc na grę Gonzagi i statystyki z ubiegłego sezonu można powiedzieć, że był to dobry wybór. Przede wszystkim z zespołu odszedł dotychczasowy podstawowy center Robert Sacre, który zgłosił się do draftu NBA i najprawdopodobniej wybrany zostanie pod koniec drugiej rundy. Rezerwowy środkowy Buldogów Sam Dower już w ubiegłym sezonie dostawał średnio ponad 18 minut gry i teraz z pewnością przesunięty zostanie do pierwszej piątki. To oznacza, że Przemek Karnowski zajmie jego miejsce w rotacji i od początku może liczyć na 15-20 minut gry, a przy tym nie jest bez szans by w trakcie debiutanckiego sezonu powalczyć o grę w wyjściowym składzie.

Statystyki ze statsheet.com pokazują, że trener Gonzagi Mark Few często wykorzystuje w ataku swoich podkoszowych. W ubiegłym sezonie wskaźnik possesion %, czyli liczby posiadań które kończyły się z piłką w rękach danego zawodnika dla obu centrów Buldogów wynosił ponad 20%. Co oznacza, że więcej niż co piąta akcja kończyła się zagraniem któregoś ze środkowych drużyny.  Można liczyć, że Przemek Karnowski równie często będzie otrzymywał piłkę w ataku zwłaszcza mając dwójkę tak dobrych podających jak Kevin Pangos i David Stockton.